Pierwszy koncert FEEL.

by - 20:24



PIERWSZY RAZ NA KONCERCIE FEEL.


          To było 19-go lipca 2009 roku, miałam wtedy 14 lat. Kamień Pomorski. W domu szykowanie się na jedno z moich marzeń. Wtedy miałam na sobie ulubioną koszulkę, spódniczkę i białe buty na małym obcasiku. W czasie drogi do Kamienia byłam mega podekscytowana, ze w końcu zobaczę Piotrka. Kiedy rodzice, siostra i ja byliśmy na miejscu, wyszliśmy z samochodu i kiedy szliśmy do kasy, zeby kupić bilety, czułam jak mi się nogi uginają. Byłam mega szczęśliwa. Po zakupie biletów weszliśmy do amfiteatru. Myślałam, ze będzie tak mało osób ile było przed rozpoczęciem, ale kiedy koncert zaczął się to było tłoczno. Przed rozpoczęciem porozmawiałam trochę z mamą i kiedy poszła usiąść do taty, który siedział gdzieś tam dalej, pobiegłam od razu jak najbliżej sceny, byłam przy samej barierce. Oczekiwałam na mój zespół. Nie mogłam się doczekać kiedy Piotrek wyjdzie na scenę. I w końcu przyszedł ten moment. Wtedy strasznie się ucieszyłam, byłam w niebie. Feel zaczął od piosenki pt. "Pomiędzy Bogiem prawdą jest", początkowa melodia tak na mnie wpłynęła, ze aż rozpłakałam się. Emocje plus ta melodia.
Po tej piosence Piotrek śpiewał inne i koncert trwał około półtorej godziny lub dwie. Coś koło tego. Kiedy śpiewał, reszta śpiewała razem z nim, kilka razy odwróciłam się do rodziców uśmiechając się najmocniej jak tylko mogłam. Cały czas śpiewałam razem z innymi. Darłam się głośno, bo kiedy odwracałam się by zobaczyć ludzi, którzy są za mną, większość gapiła się na mnie :D. Pamiętam kiedy Piotrek spojrzał na mnie, to jeszcze polepszyło jakość koncertu ;). Po czasie zrobiło się ciasno i niektórym udało się wepchać mi pod barierkę! Ale po jakimś czasie wepchałam się z powrotem na MOJE MIEJSCE. Moje.
Pamiętam tez, ze było coś takiego, ze Piotrek powiedział, ze to koniec koncertu. I wtedy albo poszedł za scenę, albo niby szykował się do wyjścia, nie pamiętam, ale po chwili zespół znowu zaczął grać, chyba wtedy zagrali jeszcze dwie piosenki. I po tym było koniec koncertu. Rodzice myśleli, ze to już koniec i przyszli po mnie. A ja: " nie! czekajcie! ", nie wiedziałam czy Piotrek pojawi się znowu czy nie. Ale coś mi mówiło, zeby poczekać. Po chwili wyszedł zza sceny razem z resztą chłopaków z zespołu. Rozdawali jakieś plakaty z podpisami, ale takowego niestety nie dostałam. I rozdawali autografy. Było mega tłoczno i fani byli nie ogarnięci. Wzięli autograf i przepychali się dalej za Piotrkiem... i reszcie osób było trudno zdobyć autograf. Moja mama panikowała i chciała, zeby iść. Ale musiałam wziąć autograf od Piotrka. Więc czekałam, i po kilku minutach był przy mnie. Kiedy oddawał mi zeszyt nie mogłam złapać, bo trzęsły mi się ręce, ale jakoś mi się udało. Po tym nie mogłam wyjść z tego tłumu, który pchał się w stronę Piotrka. Mama już wyszła z siostrą, a ja zostałam w tym ciasnym tłumie. Trochę spanikowałam, ale po chwili wydostałam się. Kiedy odchodziłam od sceny, za każdym moim krokiem coraz bardziej chciało mi się płakać. Jeszcze rzuciłam ostatnie spojrzenie w stronę Piotrka i sceny. Kiedy byliśmy przy samochodzie rozpłakałam się. Nie powstrzymałam płaczu. W samochodzie płakałam i płakałam, z trudem podziękowałam rodzicom za koncert, przez ten płacz nie mogłam nic wypowiedzieć. Byłam i jestem im za to wdzięczna. Kocham ich. 
 Zabrali mnie na jeden z moich koncertów marzeń ;). W domu tez trochę płakałam, nie mogłam chociaż na kilka centymetrów odsunąć od siebie emocji. Ale to chyba dobrze :D. Tamtego dnia żyłam tylko tym koncertem. To był mega dzień. Dziękuję Mamo i Tato !!! <3









Kocham Piotrka :D
<3

Daję późno, bo jakoś tak zeszło.
W KOŃCU JEST WPIS !



Love u Pusia <3

You May Also Like

0 komentarzy