No time !
Cześć, znowu piszę po przerwie. Nie mam czasu na nic, albo motywacji. Ciągle mam coś do robienia. Głównie nauka. Muszę dużo tłumaczyć z języka szwedzkiego na polski. Więc jest mi trudniej przygotować się na sprawdziany, bo najpierw muszę poświęcić czas na tłumaczenie i później nauka materiałów. Teraz miałam tydzień wolny od szkoły, tak jakby ferie jesienne. Uczyłam się, ale jakieś trzy dni nic nie robiłam, bo straciłam motywację. Dzisiaj jakoś jest lepiej i po napisaniu notki będę robić lekcje. Ogólnie jeśli chodzi o rzeczy do zrobienia do szkoły to nauka na sprawdzian z biologii i z "wiedzy o psach", które mam w tym tygodniu; muszę napisać recenzję po szwedzku z filmu "Taken", przeczytać szwedzką książkę i następnie napisać recenzję o niej i napisać końcową ocenę projektu z wuefu. Chyba nigdy nie miałam takiego zawalonego planu. Jeszcze w dodatku muszę uzupełniać ćwiczenia ze szwedzkiego, które dostałam i uczyć się angielskiego.
Rozmawiałam kiedyś z dyrektorką, że chcę, żeby pomagała mi polska nauczycielka, która kiedyś uczyła mnie kiedy chodziłam na IM, a dostałam szwedzką nauczycielkę, która daje mi tonę materiałów to robienia i nie mogę się wyrobić ze wszystkim. Na szczęście okazało się, że dyrektorka będzie rozmawiać z nauczycielką, którą ja chcę, po kilku moich spotkaniach z tą szwedzką nauczycielką. Potrzebuję nauczyciela, który pomoże mi ze szwedzkimi słówkami, a nie więcej szwedzkiego, który muszę dodatkowo tłumaczyć i znowu kolejna rzecz, która zabiera mi mnóstwo czasu. W sumie to nie jest źle, bo więcej się nauczę, ale nie za bardzo wyrabiam z tym wszystkim.
Tydzień przed wolnym tygodniem zaczęłam chorować. I prawie cały tydzień nie chodziłam do szkoły, bo nie miałam siły nawet wstać z łóżka. Nie jadłam prawie nic i przez to czułam się słaba, i ciągle miałam zawroty głowy. W dodatku schudłam przez te dni jakieś prawie dwa kilo. Zaczęłam czuć się całkiem lepiej dopiero w trzecim dniu wolnego tygodnia, więc choroba trzymała ponad tydzień. Do lekarza nie szłam, bo powiedzieliby, że wszystko jest OK, jak zawsze...
Zaczęła się jesień i zaraz będzie zima. Nie lubię tych pór roku, zawsze tracę motywację do wszystkiego, jestem leniwa, śpiąca, zmęczona i nic mi się nie chce. I want spring!
Okej, muszę iść się pouczyć trochę. W najbliższych miesiącach postaram się zrobić fajny konkurs, i jutro postaram się napisać kolejny wpis.
Jejku, ten tydzień tak szybko minął, aż nie mogę uwierzyć, że jutro znowu szkoła :(, czuję jakby to było może 3 albo 4 wolne dni... Anyway, jutro postaram się coś dodać, see ya.
4 komentarzy
Znam ból tłumaczenia, zazwyczaj wychodzi, że wszystko to co przerabiamy na lekcjach już dawno wiem, ale nie znam słownictwa po angielsku i stąd wychodzi sporo nauki. Na szwedzki też mnie czeka książka do przeczytania, już się cieszę...
ReplyDeleteNo ja wolałabym, żebym musiała tłumaczyć po angielsku, bo wolę angielski o wiele lepiej niż szwedzki, no ale trzeba...
DeletePodoba mi się twój blog, bardzo życiowy. ;)
ReplyDeleteZapraszam do mnie.
*Obserwuje. ;)
Zapraszam do mnie.
Pinger: http://marida011.pinger.pl/ O ZWIĘRZĘTACH.
Zapraszam na blogi:
http://wszystko-co-mam-2.blogspot.com/ ŻYWIENIE, DIETY etc.
http://moja-lektura.blogspot.com/ LEKTURY.
Tumblr:
http://die-hard01.tumblr.com MOJE ŻYCIE.
Facebook:
https://www.facebook.com/StopZabijaniuZwierzat?fref=ts ZWIERZĘTA.
Hm, znam szwedzki, ale tylko od tak... Wole angielski. <3
ReplyDelete